Can I live?

Can I make money motherfucker? (Yeah)
Is that alright wit'chu? (No doubt)
Can I travel? (Word, Skull and Bones)
Can I have a nice motherfuckin car? (Hell yeah)
Thank you (KnowhatI'msayin)

Wednesday, August 31, 2016

(115) Mam moc - 3H

sierpień 2015

Bo moc jest w nas i to bez wątpienia

Dziś szybciutko i trochę tak statystycznie. Najważniejszy fakt to założenie bloga w październiku 2014 roku. Ciągle jest aktywny. A co mnie skłoniło do tego posta dziś?

Poker nadlatuję jak fokker
Tratatatata wszystko zmiotę
Bo mam moc i cholerną ochotę
Wiedzieć o tym co będzie potem


Wstępem będą liczby. Liczby pokazują ilość wyświetleń mojego bloga w danym miesiącu.
Rok 2014: 
październik -137 (dokładnie 24 października więc nie cały miesiąc), listopad - 460, grudzień - 279.
Rok 2015:
styczeń - 396, luty - 297, marzec - 249, kwiecień - 249, maj - 396, czerwiec - 333, lipiec - 272, sierpień - 305, wrzesień - 299, październik - 183, listopad - 203, grudzień - 259.
Spostrzeżenia - Największy bum to tylko na starcie, rocznica bloga to zastój bo się przejadło wam...
Rok 2016:
styczeń - 268, luty -190, marzec - 152, kwiecień - 110 ...
i tutaj moja uwaga - blog staje się mało aktywny, cóż marzec/kwiecień to tez mój sezon urlopu więc rzadsze wpisy, ale zobaczmy co dzieje się potem:
maj - 306 (ogólnie zawsze więcej bo moje urodziny), czerwiec - 510 (nowy rekord), lipiec - 660 (bijemy rekordy) oraz...
choć sierpień się jeszcze nie skończył to : sierpień 2016: 942.

Bądź sobą i sprwdź co potem
Po co robisz z siebie idiotę

Tak nowy rekord. Ciekawe czy dacie radę dziś dobić do 1000, bo zostało wam tylko 58 odwiedzin dziś. Podsumowując ostatnie miesiące streszczę to tak: więcej, lepiej, mocniej.

Mam moc tak jak moc pozdrowień
(...)
I patrz co robię bo moc jest też w tobie
Pierdol wszystkie obawy i fobie


A jeśli macie wątpliwości to są osoby co też zaczęły pisać swojego bloga, część nosi się z takim zamiarem itd. Tak samo jest z moja jazdą na rowerze - już kilka osób też chce sobie sprawić 2 kółka. Potrafię moja zajawka zarazić innych (też tak było z RPG, grami na kompie itd), a wiesz czemu? Bo :

Reprezentuję moc

Monday, August 29, 2016

(114) Jedźmy gdzieś - WFD

Gdzieś trzeba zacząć.

3 2 1 go
(...)

Człowieku jedziesz jedziesz tak jedziesz tak

A dziś o jeździe bo mnie tak jakoś naszło. Choć piosenka jest o aucie, wspomnienia też o autach, to zdjęcia sami wiecie na co teraz mam zajawę.

Takie tam nawodne mieszkanka.

Wszystko mija razem z czasem i z miejscami
Wszystko sie rozpływa wszystko jest poza nami

Teraz to kiedyś zamazanymi obrazami

Nie ma to jak wszystko zostawić za sobą.

Mostek jaki jest każdy widzi.

Zawsze z chłopakami
Jest miejsce dla wszystkich

(...)

Lubimy więcej luzu bez skoków bardziej spoko

Zawsze ktoś miał auto żeby gdzieś wyskoczyć. Jak nie to się kombinowało. I zawsze ktoś się znalazł. Jak pamiętny raz jeden dawał auto, drugi robił za kierowcę a trzeci płacił za paliwo.


Skoro jestem blokersem to ławeczka też musi być. :P

Jade jade
Fura wiezie brygade

Razem ruszamy na eskapade

Cel jest żaden
Rajd ma jedną zasadę
Byle byle do przodu
I nie rozbić samochodu
Wyjść z tego cało
Żeby nic sie nie stało


Choć moje eskapady zawsze miały cel to zawsze była ta jedna zasada.


A to widoczki z ławeczki. Gdzie te bloki? :P

To są momenty dla których żyć sie chce
Chłopaki pojedźmy byle gdzie

Byle nastukać sie przez chwile

(...)
O rajd kolejny rajd i nie ma to tamto

I nie byłoby tego wpisu gdyby nie kierowcy i ich auta. Choć aut już nie pamiętam to dzięki Kaziu, Kylek, Adam, Daniel, Gann, Skoki, Anka, Jerry, Tomek, Szymon, Remik, Zuza, Róża, Bartek, Deo, Hela, Przemek, Seba i wielu wielu jeszcze.


Widok z akweduktu/kanału na rzeczkę poniżej. 

Bez paniki moja dusza spokój
Znowu z miejsca rusza

Już siedze wygodnie

Ruszamy sie swobodnie i prosto
Raczej szybko i ostro
Lecz w końcu spokojnie
(...)
Podróż bez oporu
Często gdzieś w nieznane
Pogoń za godziną Ostasz nie da za wygrane
Emocje dzisiaj będą
(...)
Wrażenia
Żadnej z tych chwil nie pozamieniam
Wybieram znowu tylne siedzenia


No cóż z tyłu się idzie lepiej rozłożyć :P

Taka tam panoramka.

Coraz wolniej po oponach pierwszy raz w tych stronach
Nie zapominaj o przestrogach

(...)

W sumie to nie ważne teraz w którą strone

Cel podróży.

Saturday, August 27, 2016

(113) Czerwona sukienka - Fisz



A co to za klub, co to za miejsce ja dobrze nie pamiętam

A wiem tylko jedno nic nie działa jak czerwona sukienka (Właśnie tak)
Siedzę sobie gdzieś z boku nikt mnie nie widzi,(...)
Atmosfera wokół jakaś nieprzyjemna, coraz bardziej napięta
Przyszli chłopaki odpicowani podrywać dziewczęta
W koncie sali grała wtedy orkiestra dęta
Jeden miał twarz mordercy drugi elegancik i image naszego prezydenta
Jeszcze trzeci był taki Al Capone w dresach, twarz trochę nadęta
Lecz eleganckie mokasynki miał więc nie wyglądał już na menda (Nie, nie, nie)
Jakiś diabeł chciał że wpadła im w oko ta sama czerwona sukienka 


A dziś wspominkowo z bardzo fajną piosenką. Ach te wszystkie prywatki i te czerwone sukienki.

Gorąco, gorąco się robi. Elegancik z brylantyną we włosach wkroczył do akcji

I mówi: "Co taka piękna, niebieskooka dama robi tutaj sama w czasie wakacji
Chyba potrzebuje męskiego towarzystwa, czy nie mam racji"
A dama na to: "Nie dziękuje panom". Lecz w oczach strach i przerażenie
(...)
On nie przestaje odwraca się do chłopaków swoich i mówi:
"Patrzcie na ten tyłeczek, patrzcie na te balony
Ona będzie moja, zakochałem się a nie mam przecież jeszcze żony"


Aż mi szkoda komentować styl niektórych ludzi. Jak na wakacjach siedzimy ja, kumpel i koleżanka, podchodzi jakiś drechu i jedzie z tekstem coś o kiślu w majtkach i ze pouprawiałby z nią zapasy w namiocie. Grunt to mieć gadane. 

A on wtedy do niej: "Zabawimy się królewno ty i ja"

Jej twarz pobladła, miała już kolor ściany
I mówi, przerażona, wskazując na mnie:
"Nie jestem tu sama, to mój mężczyzna
Więc lepiej uważajcie, bo to chłop ze stali
I ode mnie szybko lepiej się odwalcie"


Ile to razy koleżanki na zaproszenie do tańca przez innych gości szybko rzucały się w moje ramiona i na parkiet. Choć ma to swoje następstwa w postaci:

Elegancik patrzy na mnie spode łba

A ja dobrze wiem co znaczy takie spojrzenie
Takie spojrzenie testamentem zalatuje
A ja zapach ten już od kilku minut czuje
(...)
Nim się obejrzałem już jeden pięścią wymachuje
Nie ma jak wakacyjna przygoda
(...)
I nagle pęęęk, i nagle puuum
I nic nie widzę czarno, czarno i gwiazdy
Od lat nie było takiej jazdy bo tu są same gwiazdy (Same gwiazdy)


...tylko raz dostałem z baśki od gościa. Najlepsze, że potem każdy koleś szybko zmieniał woje nastawienie z brechty ze mnie na mojego ziomka że jak ktoś mnie ruszy to dostanie. Fakt podobno tamten koleś po dyskotece dostał od 30 innych. A ja spokojnie wracałem w towarzystwie koleżanek. Bo miały coś pod czaszką. Na szczęście nigdy nie skończyło się to dla mnie tak:

(...) i w tym momencie się budzę

Cały zakrwawiony i nie ma czerwonej sukienki, namiętnych ust
Lecz nie ma też elegancików
Ich pięknych z frędzlami bucików (nie ma nic)
Więc gdzie ja jestem, gdzie jestem
Patrzę wszędzie biało i kobieta w białej masce mówi:
"Tu zszyjemy, nos nastawimy
A z zębami to my nic już nie poradzimy
Na stół proszę"
Więc nie ma jak zabawa w nieznanych klubach nocami
Gdzie przemieszczają się panowie w bucikach z frędzlami 
(W bucikach z frędzlami)

Sunday, August 21, 2016

(112) Rowery dwa - Yaro



To czas uchylić rąbka tajemnicy co mi zajęło czas w tamten weekend. Otóż kupiłem sobie rower. Ostatnio na rowerze to jeździłem właściwie jak byłem dzieciakiem - gdzieś w czasach podstawówki. Tak samo jak ta piosenka z tamtych czasów. Choć nie będę przytaczał liryki bo część z was pewnie sobie i tak zacznie nucić pod nosem. A co do roweru powoli łapię zajawkę na niego. Muszę się rozjeździć a potem... mam plany co z tego wyciśniemy więcej. Na razie i tak muszę jeszcze trochę doinwestować w sprzęt i oprzyrządowanie - a co do planu to oprzyrządowanie będzie droższe od roweru. Fajnie się jeździ. I mała anegdotka: śmiałem się do koleżanki, że na rower będę laski wyrywał. Mój pierwszy dzień jeżdżenia i już pytanie czy dam się przejechać:D . Jak ma się osobowość nie trzeba samochodu:P .  Przy moim samym podróżowaniu do pracy da mi jakieś 2 godziny zaoszczędzone. Do tego ogólnie jazda na rowerze to same korzyści ale chyba nie muszę o tym wam mówić? Ale sporo innych rzeczy też mi zajmuje czas. A czasami traci się go na głupoty. Lub przez innych którzy nie umieją zorganizować swojego czasu. Tak przy okazji ponieważ kilka osób się mnie pytało co to za postawa na moich zdjęciach - otóż "blessingi" są zapożyczone od Tedego - robi sobie takie fotki na koncertach podczas trasy "Droga zwycięstwa. Doświadcz rozpierdolu." Bo skoro jednym z moich pseudonimów jest Victory to czemu nie? Zwłaszcza, że jak pozuje do tych zdjęć to  w jakimś pozytywnym sensie doświadczam tego rozpierdolu. I tyle na dziś idę na rower.

Sunday, August 14, 2016

(111) Jeden-jeden-jeden :P



Dziś w głupkowatym nastroju. Zdjęcie to taka zagadko-odpowiedź na czym mi zleciał weekend. Powiem tyle będzie frajda. I odnośnie bloga w piątek zdarzyła się dziwna sytuacja. 149 wejść - rekord jednego dnia. Do tej pory był rekord około 80. Co dziwne to z jakich miejsc te wejścia były. O ile USA -22, UK -8 Niemcy -7 czy Polska -7 mnie nie dziwi to reszta już tak. Brazylia -10, Rosja - 10, Tajlandia -8 , Południowa Korea -7 , Kazachstan - 5, Kolumbia -3, Australia -3. Reszty już nie mam możliwości się dogrzebać. Zajebiście być znanym na całym świecie :P . Do tego to ogólne wejścia na bloga a nie konkretne wpisy. I największe zaskoczenie, gdyż tego dnia nie było żadnej aktualizacji, nie pojawił się żaden komentarz czy udostępnienie odnośnie mojego bloga. Może agencje wywiadowcze wyłapały słówko CIA na moim blogu i spece rzucili się rozgryzać zakodowany przekaz dla terrorystów :D . Na dziś tyle bo obowiązki wzywają. Tyle co jeszcze napiszę to inspiracjami do wpisów w tej dziesiątce będą różni wykonawcy polskiej sceny HH.
Hajs, hajs, hajs poczeka na później.

Sunday, August 7, 2016

(110) BAZA (czyli Pobudka cześć 2)



Lądujemy. Zebrać graty i do baraku. Okrzyki powitań, ale jak tu się temu dziwić skoro cześć z nich zaraz wyrusza, inni w kolejnych dniach, a nasz powrót daje im nadzieję że oni też wrócą. Jedna wielka rodzinna. Jak nią nie być jeśli od tych co Cię otaczają zależy Twoje życie? Docieram do baraku.
- Gdzie Martin?
Nagle wszystkie oczy zwrócone w moim kierunku.
- Też miał wrócić dziś?
Udaje głupka. Myślałem o tym całą drogę co powiem chłopakom i nic lepszego mi nie przyszło do głowy. Cisza.
- Pieprzone parchy.
Adam łapie mnie za chabety.
- Pomściłeś?
- Trzech na pewno.
Puszcza. Nie wstając z łóżka odzywa się "Terminator".
- Tylko?
Rzucając graty na pryczę i nawet nie patrząc w jego stronę odpowiadam:
-Powiedziałem na pewno. Nie liczę możliwych. Zresztą nie jestem koronerem. Wieczorem będzie raport.
-Kłamstwa.
Zgarniam przybory i do pryszniców. Chwila. Wyciągam z kieszeni zgnieciony list kaprala.
-Ma ktoś jeszcze coś? Idę na posta.
Wychodząc zbieram 3 inne listy. Gdy nadaje je do namiotu wchodzi kapitan. "Spocznij" z marszu, daje list. Wychodząc zwraca na mnie uwagę.
-Dziś wróciłeś? Mówiłem spocznij. Chodźmy.
Zdziwienie w całym poście. A najbardziej ja.
-Szeregowy Clark prawda?
Moje oczy robią się jak podstawki pod piwo. Skąd mnie zna? Z 2-tysięcznego personelu?
-Dziś wasza przepustka. Mam prywatną sprawę. Jak się ogarniecie zapraszam do mojej kwatery.  Przed obiadem.
Zbaraniałem.

***

Kwatera - biurko, kapitan za, na ścianie za nim mapa regionu, 2 fotele przed. Na jednym cywil. Nie cywil. Wygląda na cywila ale to maska. Na biurku burbon, cygara. Kapitan podaje wszystkim szklaneczki i cygara. Odmawiam.
-To prywatne spotkanie.
-Nie palę kapitanie.
Cywil nawet na mnie nie spojrzał. "To rozkaz" jego pierwsze słowa odkąd wszedłem. I to jeszcze tonem oznajmującym. Zanim zdążyłem zareagować...
-Baczność. Zapalić cygaro. To rozkaz szeregowy.
Machinalnie wykonałem rozkaz kapitana. Trening. Wyszkolenie. Zacząłem kasłać. Cywil cały czas spoglądał na mnie. Oczami bez wyrazu. Jakby wlepiał je tępo w telewizor a tam przeskakiwały kanały. Cokolwiek by nie leciało nawet by powieka nie drgnęła. Bajka dla dzieci, porno, film przyrodniczy, tortury. "Wystarczy". Znów ten lekceważąco-oświadczający ton.
-Spocznij. Jeśli nie palicie to możecie wyrzucić cygaro szeregowy.
Gdy odkręcał się miał zgryz jakby mu kazano gówno połknąć.
Rzuciłem je w popielniczkę.
Cywil się rozgadał. Ale do kapitana, mnie już nawet nie dostrzegał.
- Wykonuje rozkazy. 3 w kompanii pod względem celności. Niezłe wyniki sprawnościowe.  - I nagle uśmiech - Małe zapotrzebowanie na wodę? Nie sikacie szeregowy?
-Wypacam wodę na ćwiczeniach, panie...?
- Będzie jeszcze czas na prezentację. Najwyższe IQ w kompanii, osobowość introwertyczna a jednocześnie maskotka kompanii. Wysoki wskaźnik psychotyczny. - Spojrzenie na mnie, zdziwienie?
- Jeszcze żadnego kolegi we śnie nie zabiłem.
- Widzę, że poczucie humoru też. Biorę go, jest idealny do moich potrzeb.
Patrzę się na kapitana. Z głośnym westchnieniem wyciągnął jakiś papier z szuflady. Przepustka. Podsunął popielniczkę. Odpalił.
- Wasza przepustka została anulowana szeregowy. Przygotujcie się do akcji. Za 15 minut w pełnym rynsztunku na lądowisku. Gdy będą się pytać czego to zmiana rozkazów wykonujecie robotę ochraniarza dla dziennikarza. Oficjalnie podlegacie jego rozkazom. 10-krotnie większy żołd.
- Zostaniemy przedstawieni?
-Mów mi Cywil.
Wiedziałem jest agentem CIA.
- Nie pracuje dla CIA.
Kurwa powiedźcie mi że czyta w myślach. Na jego twarzy pojawił się mały grymas uśmieszku jakby usłyszał dobry żart. Poczułem się jakby to co wiem o świecie nie miało żadnego znaczenia i mijało się z prawdą. Stałem sparaliżowany, cały spocony jak w febrze.
-Już tylko 13 minut szeregowy.
Kurwa.




Saturday, August 6, 2016

(109) Ona jest szmatą - Tede



Dzień dobry dla mnie, dla niej nie tak samo

Ostatni utwór z cyklu S.P.O.R.T. Znów kontrowersyjnie. Co śmieszne ten utworek bardziej się podobał koleżankom niż poprzedni. Jeśli ci się nie podoba albo nie masz dystansu albo ... podejrzewasz że to o Tobie.

Obiektu obserwacji szukam, idzie sztuka
Poważnie na nią lukam
Z obserwacji płynie nauka

Co do obserwacji..cóż moje obserwacje są rozrzucone po całym blogu. Choć chyba najwięcej o spostrzeżeniach jest w 47 wpisie The Watcher.

Ukarana przez siebie samą
Zgarbiona zapierdala pod ścianą
Coś jest nie tak z tą panną
Wygląda na zaćpaną
Ma twarz znaną jakby
tylko potraktowana jak piłka do rugby
Twarz w kolorze szarej farby
Resztki stylu techno barbie

W poprzednim wpisie było coś o wyglądzie. Zabawne jak dziewczyny narzekają na inne, jak nazywają je kurwami. Ale jak już robi to facet to już są bardzo oburzone. Jak wiele osób mówi o równości, równouprawnieniu a mimo wszystko stosuje podwójne standardy życia.

Wyszła zza rogu z fajfusem w skórze
Trochę za dużej jak na mój gust
Ale gość się tu nie wiózł
A ona pełen luz, widać było na twarzy
Widocznie już zdążyli przysmażyć
Trzeba oparzyć się żeby poczuć
A kurewstwo biło jej z oczu
Lej w kroczu, nie on pierwszy i ostatni
Jeszcze trafi HIV dodatni
Narkomani są podatni na to
A on wszedł do bramy ze szmatą
A to matoł, a to matoł
Wszystko jedno desperatom

Jak już gdzieś wspominałem oczy są odbiciem duszy. A co do dodatnich rzeczy to dobrze oddaje to inny utworek "+ i -" Kalibra 44.

Ona jest zwykłą szmatką
Pomyśl co się dzieje z jej matką
Non-stop pod klatką, w domu rzadko
Ona jest desperatką

Ile takich widziałem w czasach mojej młodości. Teraz? Może tyle co się lepiej kamuflują z wiekiem.

Total hardcore - można się wnerwić
Kiedy córka się z lumpem ścierwi
Kiedy cały rewir wie o córce
Szara twarz w kolorowej kurtce

Chyba dlatego jakoś nie przepadam za dziewczynami co mają tylko kolegów (ale są wyjątki od reguły). Ile to razy goście chwalą się filmikami/zdjęciami jak im np laska loda robi. Rozbrajające gdy właśnie na takich lecą laski mówiąc jaki on męski. No ale fakt po wchłonięciu takiej dawki hormonów po swoich poprzednikach:P

Wkrótce będą palcem wytykać
I co że po dwóch odwykach
W domu ją zamykać to głupie
Nisko balkon da rade uciec

Bo jak to się mówi nie upilnuje się kogoś chyba że ten ktoś będzie się chciał sam upilnować.

Zepsucie osiąga zenit
Zepsucie się rozprzestrzeni
Wierz mi jest na ziemi szatan
A ona to zwykła szmata

A czym jestem starszy to coraz bardziej prawdziwe.

Ona jest zwykła ścierą
Seks maszyna napędzana herą
Full opcja bo jest despero
Samo dno - poziom zero
Grunt on wyszedł dla niej punkt
Wszystko zrobi więc wszystko mógł
Jak młody bóg, luz zadowolony
Poszedł skurwysyn pierdolony
Pisk opony...

Może też dlatego nie lubię dziewczyn co patrzą jakie auto ma facet.

... dzień potem brama
Staje patrze szmata ta sama
Przyćpana, oo! Z innym gościem
Tak skołować hajs najprościej
Żadna pościel - klatka ordynus
Najważniejsze to co przyniósł
On jest minus jedna ćwiara
Ona plus jedna fujara

I takich którą często widać z innymi. Ale nie rozwijajmy się i kończmy refrenem.

Ona jest zwykła szmatą
Tylko bierze browna za to
Z klientami ćpa to
Ona jest szmatą

Friday, August 5, 2016

(108) Wyścig szczurów - Tede



Czasem się spotyka
Rówieśnika
Gajer neseser firmowa bryka
Zegar tyka
Czas ludzi zmienia

No cóż patrząc się jacy kiedyś byliśmy w okresie podstawówki czy liceum a jacy teraz...

Letni wieczór i Ty podszedłeś
I gadka
Temat twoja posadka
Zero żartów i nawijki o małolatkach
Tylko o firmowych wydatkach
Spadkach
Notowań konkurencji
Potem gładka
Przejściówka do pensji
Cztery brutto to cię kreci

To chyba najgorszy typ ludzi. Choć sam rzadko żartuje czy nawijam o dziewczynach (no dobra może na blogu to wygląda inaczej). Ale nie lubię gadać o kasie jak i pracy. Jeszcze o pracy z osobami z którymi pracuje bo mamy podobne odczucia i dużo rzeczy można pominąć bo nie trzeba wszystkiego tłumaczyć. A co do kasy zarabiasz tyle na ile zapracujesz.

Na codzień styl jak na wesele
Gant-ele
Włosy natarte żelem
Bieg za portfelem co
Portfel jest celem no
Ten kto nie jest jak ty jest nikim

Osobiście nie lubię garniturów, choć wiele osób mi mówi że zajebiście w nich wyglądam (wg mnie każdy tak wygląda, przecież to tzw. strój wyjściowy). I bardziej zwracam uwagę na osoby normalnie ubrane na codzień a nie te odpicowane. Bo dzisiaj w tej pogoni za wyglądem dołączając do biegu dla mnie wtapiasz się w tłum. Sam pamiętam jak w autobusie zwracałem uwagę na dziewczynę w jakieś szaroburej bluzie, starych butach, siedzącą ze spuszczoną głową niż śmiejące się i odpicowane laski obok. Sam na codzień chodzę w starych ciuchach, ale głupota byłoby stroić się z powodu mojej pracy. Gdy wszystko jest w pyle drzewnym i kleju używanie starych ciuchów ma sens. Gdy krytykujesz mnie za wygląd nie doceniasz mojej pracy. A często najlepiej wyglądają ci co nie mają innych zalet, ci co zarabiają np ciałem - to kogo doceniasz to twój wybór, ale pamiętaj on świadczy o Tobie.

Forsa wóda narkotyki
Kurwy firmowe bankieciki
Parę łyków ameryki
Niejeden się tym zachłysnął niejednemu sen z oczu prysnął

Ile osób takich dookoła. Tutaj nawet tacy zwykli pracownicy. Ci co są sami wiedzą jak jest, a ci którzy nie to nic nie tracicie. Właściwie to lepiej dla was.

Wiem, że ćpałeś koks w klozecie
Jesteś najlepszy na świecie
Bzdury, jesteś śmieciem
Co patrzy z góry

Widać to po ludziach. Jak rozmawiają, jak się patrzą. Choć tu ciekawostka wracając z Majorki to mnie celnicy zatrzymali na wymaz na narkotyki. Jak to podsumowała współtowarzyszka podróży: "bo wyglądasz na dilera" :D

Nie mam fury
To czekaj człowiek
Jeszcze ci oczy wyskoczą z powiek

Niektórzy lubią żyć pod zastaw. Inni muszą już coś mieć. To jak ci co muszą codzień walnąć kilka browarów. Ja też piję, ale wolę przy jakieś okazji nastoletnią czy 20-paroletnią whisky. Niektórzy każdą wolną chwilę gdzieś podróżują po okolicy bliższej czy dalszej. A ja posiedzę trochę w domu a jak się już ruszę to sprawdźcie mój 106 wpis. A co do auta...

Ja czekam sobie czekam czekam
Jeszcze się miniemy przyrzekam

...jeszcze mi nie jest potrzebne. Może masz jakieś braki które potrzebujesz wynagrodzić sobie materialnymi rzeczami. Ja nie. I gdy oceniasz mnie po tym co posiadam to raczej świadczy to o Tobie nie o mnie. Bo czasem na lepsze rzeczy trzeba sobie poczekać, a Ty jak wolisz łap każdą okazję po drodze. Tylko z tymi okazjami uważaj aby nie rozmienić się na drobne.

Pieprze twoje szczyty
Wole hity
Wiec nie pierdol mi ty
Ze jestem gorszy
Bo ty widzisz pozytyw przez pryzmat forsy dokładnie wiesz
Ty widzisz pozytyw przez pryzmat forsy

Znam kilka osób które tak patrzą się tak na życie. Ale grono najbliższych znajomych ma gdzieś takie podejście do życia. Są inne ważniejsze wartości.

Fleszy błyski
Najdroższa whisky
Wielko budżetowe teledyski
Nie myśli o tym wszystkim TeDe

No dobra choć wspomniałem o drogiej whisky (maks 34 letnia), to jednak są dużo droższe. I moją głowę zaprzątają inne ważniejsze rzeczy.

Ty toniesz w stercie
Papierów na biurku
Wiesz co pierdol się szczurku!

Mi udało się uniknąć wyścigu szczurów. I mimo wszystko daje rade. To tradycyjnie kończymy refrenem:

Człowiek e to wyścig szczurów
Do szklanych domów z szarych murów
Jak twój guru
To PLN ty przegrasz wyścig ten

Thursday, August 4, 2016

(107) Łaaał - Tede



Mówisz TDF to mówisz do mnie
Ja nie daje o sobie zapomnieć
(...)
Masz słyszeć o mnie taką mam zasadę

To motto mojego urlopu. Teraz jak i tego wcześniejszego. Co zresztą widzicie po ilości aktualizacji na moim blogu.

Krusze jak krede niejasne standardy
Nowy precedens i etap otwarty
(...)
Lirycznie struktura tekstów konwencji
Ostrego pióra szarej eminencji
MC który tak odpierdala
Wie doskonale po co się tu znalazł
To samo wtedy teraz zaraz

Mój 100 wpis to nieźle udowodnił. Po pierwsze część osób wzięła pierwszą narrację za autobiografię do pewnego momentu. A drugą za cytat z czegoś czego nie znają. A to tylko fikcja. Mojego autorstwa.

Ty możesz myśleć że jestem artysta
Wiesz kto jestem liryczny terrorysta
Z dnia na dzień jestem człowiek fristajl
Do którego życie mówi korzystaj
Przystań tylko na chwile
Zbierz siłe
Dokładnie tak zrobiłem comeback
Właśnie rozbrajasz moją bombe

Właśnie mój wypad na Majorkę był takim fristajlem. I to zajebiście udanym. Takie potrzebne ładowanie akumulatorów. Ale już jestem z powrotem.

Wiem że ciągle miałeś nadzieję
Że coś się dzieje
Że szlag trafił fleje
Różne są koleje losu
Ze mną się nie obszedł
W ten sposób
Prawo głosu permanentne

Mógłbym zdisować kogoś, ale po co? Mi styka że ja realizuję swoje marzenia. A niektórzy nawet nie wiedzą o czym marzą.

O moje imię walczę.

Ja już dawno przestałem. Kto docenia mnie sam wie najlepiej za co, a kto nie, cóż ja uważam jego strata.

Namąciłem he?
To dopiero namące

Myślicie że Majorca to taki jeden skok w bok od mojej normy? Zobaczymy w przyszłości. Na razie powiem tyle że pomysł to połowa sukcesu.

Po amatorce czas na profeske
Dlatego ponownie tutaj jestem

Na razie ciągle wszystko robię amatorsko, ale nie czuję presji i się nie spinam aby przejść w czymkolwiek na wyższy poziom.

Realizuję osobiste plany
To TDF solo o rany!

Nic tylko się podpisać i zakończyć refrenem:

Żeby każdy hiphopowiec mnie znał
Żeby małolatki robiły łaaał
Żeby każdy kto chciał tą płytę miał
Poza wszystkim po to będę grał