Tak, zawsze genialny
Idealny muszę być
I muszę chcieć, super luz i już
Setki bzdur i już, to nie ja
Dziś bardzo introwertyczna piosenka. Jeszcze z czasów mojej młodości. W sumie jakby o mnie..gdyby nie te setki bzdur..a może jednak one też.
Wpadnięcie pod kosiarkę więc mniej na głowie...
Wiesz, lubię wieczory
Lubię się schować na jakiś czas
I jakoś tak, nienaturalnie
Trochę przesadnie, pobyć sam
Wejść na drzewo i patrzeć w niebo
Tak zwyczajnie, tylko że
Tutaj też wiem kolejny raz
Nie mam szans być kim chcę
Też lubię się schować we własnych 4 ścianach. Ja i ... to już zależy od nastroju, zmęczenia. Raz jest to książka, raz komputer, raz jakieś filmy/seriale, a czasem po prostu leżenie zasłuchując się muzyką. Mi na szczęście zawsze udaje się być kim chce. Dawno przestałem przejmować się co wypada, jak wypada. Albo jesteś sobą albo udajesz kogoś kim nie jesteś.
Zmniejszenie tarcia po boczkach dla lepszej aerodynamiki...
Noc, a nocą gdy nie śpię
Wychodzę choć nie chcę spojrzeć na
Chemiczny świat, pachnący szarością
Z papieru miłością, gdzie ty i ja
I jeszcze ktoś, nie wiem kto
Chciałby tak przez kilka lat
Zbyt zachłannie i trochę przesadnie
Pobyć chwilę sam, chyba go znam
Mi udaje się być samemu przez większość życia. Nawet jak byłem z kimś odległość powodowała że praktycznie byliśmy sami. I na tym zakończę - podsumowując refrenem który jest chyba najważniejszy.
I wyjściowy - choć inna okładka to ciągle ta sama zawartość...
I nawet kiedy będę sam
Nie zmienię się, to nie mój świat
Przede mną droga którą znam,
Którą ja wybrałem sam
No comments:
Post a Comment