Can I live?

Can I make money motherfucker? (Yeah)
Is that alright wit'chu? (No doubt)
Can I travel? (Word, Skull and Bones)
Can I have a nice motherfuckin car? (Hell yeah)
Thank you (KnowhatI'msayin)

Sunday, November 2, 2014

Stone Garden - Psycho Realm



This jam right here is dedicated
To all you m*** that ain't right here
You're supposed to be right here with me, m***
You know what I'm saying ?
You know what the f*** I'm saying
I'll catch up with you soon, homies
Ah ah, yeah, we'll catch up to you all
All of you m***
And you know what I'm saying
Cause at the end, at the end we all diiiie


Witam. Ci co czytali kiedyś mojego bloga i kojarzą piosenkę inspirującą ten wpis już wiedzą że będzie to dość ciężki tematycznie i smutny wpis.. idealnie wpasowujący się w nastrój początku listopada - tak dziś skupimy się na śmierci.

Sounds like gods are crying tears of malathion

Raining over your head to put out the fire
Who desires to die? besides, the suicidal tendencies
Can lead to the eternal sleep
So keep you eyes wide open and alive
Grab your snake and ride to the other side
If your intention is to defy death
I'll tell you now, even the best get laid to rest
We're on our way to the stone garden
End of the road were everybody goes but not forgotten
...
But the path we're on leads us straight to the portal


Pamiętam jak dziś zdarzenie sprzed 8 lat - odbieram telefon od koleżanki a ona przez łzy mówi "Agatka nie żyje"...Pierwsze myśli to że jestem za to odpowiedzialny- wizja 16 letniej dziewczyny w wannie z podciętymi żyłami... Agatka była osóbką której udzielałem korepetycji z matematyki i chyba 2 dni przed tym telefonem dowiedziałem się że oblała egzamin poprawkowy oceny semestralnej.. Zawsze jak komuś pomagałem to każdy był zadowolony i poprawiał się - na 3 i wyżej..to było pierwszy raz gdy komuś nie pomogłem - i pewnie dlatego tak się przejąłem tym telefonem.. Szybko okazało się ze ta śmierć to wypadek - razem z koleżanką wracały do domu i po wyjściu z autobusu przebiegały przez ulicę..jej koleżance udało się przebiec jej niestety nie..nie zginęła na miejscu - karetka oczywiście utknęła w powstałym korku, a ratownicy mimo niewielkiej odległości czekali aż dojadą bo te kilka kroków aby szybciej pomóc to za dużo..gdy już dotarli na miejsce nie pozostało im nic innego jak tylko stwierdzić zgon..  Przykre że kilka sekund pośpiechu dla jednej osoby może oznaczać całe życie drugiej.. zwłaszcza tak młodej która jeszcze nie spróbowała nawet życia. Nie mówiąc o bólu rodziców, rodziny, znajomych...o emocjach które się jeszcze nie zdążyły narodzić między dwójką osób..

This is a time of pain

Warzone for your own gain
I roam the middle with the metal 'cause I'm insane
Break frames... catch a smoking
Is it gonna earn you a name?
Did you get slain?
Or fall victim to bald knuckle-heads and bad aim
It ends all the same
Every m*** right here gotta jump on soul train
Some go up, some go south
Some get stuck in a realm with no way out


Inny historia opowiada o tragedii która miała miejsce za czasów liceum..nie pamiętam szczegółów ale rozbił się samochód z grupką rówieśników z równoległej klasy..wracali z dyskoteki - kierowca podobno był trzeźwy, pasażerowie nie..podobno któraś z pasażerek dla żartu zaczęła się bawić kluczykami co spowodowało utratę panowania nad autem.. skutek - samochód zatrzymał się na drzewie, jedna osoba przeżyła reszta została już na zawsze w samochodzie..żałoba w szkole jak i całym miasteczku- to nie śmierć jednostki a kilku osób w tym samym momencie..Smutne że sekundy dzielą chwile gdy jest się radosnym i uważa się że ma się świat u stóp od chwil gdy nasi bliscy mogą nas już tylko opłakiwać.. 
Troszkę inna historia - grupka dorosłych już przyjaciół wraca z jeziora, wiadomo po spożyciu.. lądują w rowie - każdy myśli o sobie ewakuują się aby nie mieć problemu z policją..jeden zostaje nie mógł wyjść..podobno coś jeszcze mówił (żeby go nie zostawiali?)..gdy na miejscu ktoś się już zjawił nie żył..jak szybko sekunda nieuwagi może spowodować iż nawet będąc z przyjaciółmi odchodzić na dalszy etap życia będziemy sami..

In the stone garden, we keep all the heavenly gates packed
With fresh souls under control, no holdin' back
Look at all these names engraved in the stones
Even the unknown finds his path on his way home
Roam... where the spirits all lie
One of these fuckin' days, even I'm gonna die
And when I do, I'll be another memory
Hanging out with the ones who were there before me
Look out haaa... let me set your soul free
By the buddha tree, open the gates to eternity
Everybody rise up, open up your eyes
We demise and we're trippin' to the other side


Kolejna historia to powrót z imprezy- samemu jest się młodym co się może stać..kolejnego dnia znaleziony na placu budowy wieżowca, przy fundamentach (6-8 m w dół od poziomu chodnika)- żywy, pobity do nieprzytomności.. cała grudniowa noc między wyjściem z imprezy a porankiem..między tymi lokacjami było 3 minuty drogi..przesiadywanie rodziny, znajomych w szpitalu..śmierć nastąpiła po kilku dniach, nigdy nie odzyskał przytomności..nigdy nikomu nie postawiono zarzutów.. 
Inna historia- lato jeziora dyskoteka.. jakaś sprzeczka miedzy chłopakami (prawdopodobnie o dziewczynę)- dochodzi do bójki, jeden cios - nokaut..tyle że uderzony już nigdy nie wstał - badania naukowców pokazują ze czaszka i mózg jest jak słoik z jajkiem w środku- upuszczony z wysokości słoik czasem pęknie czasem nie- jajko zawsze pęknie..później słyszałem rozmowę że przecież nokautujący nie chciał zabić.. 

(devil's in disguise)

They're coming to claim us
Let it come as no surprise
I stare into the face of death
'cause at the end of their time, everybody dies


To były przypadki śmierci osób młodych- nastolatków, dwudziestolatków.. ale nie tylko takie osoby umierają..Rak - człowiek walczy, leczy się..tu nie sekundy dzielą człowieka od końca jego życia..to miesiące, lata życia ze świadomością końca.. ta niemoc najbliższych- współmałżonka, dzieci.. Mimo poczucia że kiedyś nadejdzie koniec i tak jest on zaskoczeniem..Otuchą jest że ktoś nie musi już walczyć i męczyć się każdym oddechem.. 
Jest jeszcze śmierć osób u kresu życia..naszych dziadków..czasem widać zbliżającą się śmierć wcześniej..to problemy z sercem, nerkami.. mimo wieku osób i świadomości każdego z nas że kiedyś to życie się skończy i tak śmierć nas zaskoczy...nie powstrzymamy łez - już nie będzie kolejnych świąt razem, do kolejnego zobaczenia..dobrze jeśli odchodzi się wśród najbliższych, bez bólu i cierpienia.. gdy śmierć jest nie odróżnialna od snu.. ze świadomością ze przeżyliśmy życie najlepiej jak potrafiliśmy.. 

Yeah at the end, at the end
We'll catch up with you
You know what I'm saying, that's it
We all die then m***
Yeah even if you take me out by now
One of my m*** gonna take you up
And then you'll take him and back and forth and shit
And it don't stop you know what I'm saying
Body rott drop and shit
You know what I mean
Ah ah


Granica między życiem a śmiercią jest cienka- naprawdę łatwo ją przekroczyć. Wiek. Choroba. Ale też agresja- jeden cios może zakończyć czyjeś życie. Nieuwaga - zwłaszcza za kółkiem. Nie ukrywam że nie przepadam za agresywnymi osobami, za pijanymi czy brawurowymi kierowcami, za osobami nie myślącymi o konsekwencjach swoich czynów.. Większość nie chce zabić..ale łatwo przekroczyć tą granicę - a gdy to zrobisz twoje przepraszam nie wróci komuś życia.
I z ta refleksją zostawiam was nad rozmyślaniem o tych co już odeszli..o tym co my będziemy myśleć na końcu czasu..tymczasem

This is the end

No comments:

Post a Comment