Can I live?

Can I make money motherfucker? (Yeah)
Is that alright wit'chu? (No doubt)
Can I travel? (Word, Skull and Bones)
Can I have a nice motherfuckin car? (Hell yeah)
Thank you (KnowhatI'msayin)

Wednesday, November 18, 2015

(58) Cisco Kid - Cypress Hill


Nie ma to jak lans. Jakością nie ilością.

We gonna get you high
Let's get high

Dziś soundtrack z filmu How High. Osobiście nie oglądałem. Ale podobno śmieszny - jak na film dla ludzi w moim wieku w tamtych latach - czyli jakieś 14 lat wstecz (moja 18-nastka). Jak zwykle wpis spóźniony - cóż nie da się lepiej skompresować czasu. A tyle się dzieje.

Fillin my brain till it's saturated

Pominę imprezki. Ostatni weekend minął mi na graniu w kolejną odsłonę StarCrafta 2 : Legacy of the Void. Już przeszedłem kampanię, przeczytałem książeczkę zawartą w kolekcjonerce. Może jeszcze kilka razy odpale aby pograć, ale już nie mam tego zacięcia do spędzania czasu przy grach na kompie. Są ważniejsze rzeczy. Choć nie zaprzeczę że czasem dobrze się odprężyć i sobie w coś pyknąć. A co do gry - cóż fabuła spoko, ale czego się spodziewać po grze Blizzarda. A sama rozgrywka - sama nazwa StarCraft wszystko tłumaczy.

We can talk or we can slug it out

Myślałem aby coś napisać o wydarzeniach na świecie. Dokładniej tych z Francji, Paryża. Ale zawrę to tylko w takim zdaniu - dobrze że moja siostra już tam nie mieszka. I inni których znam.

Whole damn world know about us

A tak czas upływa mi na czytaniu - cóż mam jeszcze sporo do nadrobienia w mojej kolekcji. A kolekcja się tylko powiększa. Tak z grubsza oceniając to mam jeszcze pozycji na jakieś półtora roku. A doliczmy to co subskrybuję ... wolę nie myśleć.

Yo, yo, give me the gun, we don't need to fight (...)
Don't no nigga want to die tonight

A najważniejszy fragment dzisiejszego wpisu po ostatnim cytacie. Czyli ankieta - mój pomysł na dalszy ciąg mojego bloga. Czyli to co zobaczycie od 61 wpisu do 69 wpisu (choć może przy tym ostatnim coś innego będzie :P ). Dokładniej chodzi o to co ma mnie inspirować. Bo nie wiem na ile widać że teraz pierw wybieram piosenkę a potem dopisuje coś od siebie. Gdyż na początku bloga to raczej emocje powodowały co chciałem napisać a potem dobierałem inspirującą piosenkę. Do wyboru będą płyty z których piosenki posłużą do konkretnych wpisów na blogu. Wymienię przykładowe piosenki (po 1 na płytę), a do wyboru 2 polskie płyty i 2 amerykańskie, w każdej jedna z starych dobrych czasów a druga współczesna.

Cisco Kid was a friend of mine
Hell yea
He drank whiskey, Pancho drank the wine
Hell yea

Ankieta - odpowiedzi w komentarzach - tutaj czy na fb, ew prywatnie powiedzieć mi- jakąkolwiek metodą. A do wyboru jako inspiracje :

1. Warszafski Deszcz - Nastukawszy (To ma głową kiwać), kilka razy już inspirowało na moim blogu, ostatnio utworkiem Nie mów mi o umieraniu.

2. Tede - Vanillahajs (Tak nam dobrze), wyzwanie bo średnio mi pasuje.

3. Dr Dre - Compton (Talking to my diary), nie będę rozwijał bo samo się tłumaczy.

4. Linkin Park - Hybrid Theory (In the end), jedyny nie rapowy album.

Zatem czekam na wasze wybory. Ciekawe co was bardziej inspiruje.

No comments:

Post a Comment