Can I live?

Can I make money motherfucker? (Yeah)
Is that alright wit'chu? (No doubt)
Can I travel? (Word, Skull and Bones)
Can I have a nice motherfuckin car? (Hell yeah)
Thank you (KnowhatI'msayin)

Sunday, January 31, 2016

(69) Kilkaset słów prawdy (I co musiał?) - Warszafski Deszcz



Układa się czasem, czasem nic nie wychodzi

Tak już bywa takie jest życie
Coś wygrywa coś się pieprzy
Kłopoty ludzie kto jest najlepszy


Cóż żeby było z górki musi pierw być pod górkę. A kto jest najlepszy? Zależy co jest dla nas ważne. Dla mnie raczej te uniwersalne rzeczy które ciężko jednoznacznie dla wszystkich określić. Jak przyjaźń, wierność, inteligencja, mądrość...

Nie chce przywiązywać się nie przykładać wagi

Do beznadziejnych spraw nie chce stracić równowagi

Mając tyle lat co ja byłoby trochę głupio ciągle szukać siebie. Po tylu przeżyciach człowiek wie co jest ważne. Jakie powinien zachować proporcje w swoim zachowaniu. Cytując komentarz z mojego bloga:  "Najważniejsza jest równowaga w życiu. Widzę, że ją osiągnąłeś, albo jesteś już bardzo blisko."

Ktoś coś z boku pierdoli lecz nie zna się na rzeczy
Chcesz zaprzeczyć czy tylko boisz się prawdy
Ja rozumiem wiele wokół skurwysyny
A gdzieniegdzie przyjaciele, w tym biznesie, to normalne
Na każdym kroku obrabiają ci plecy

Tak łatwo się opowiada - a najlepsze że najczęściej najwięcej do powiedzenia mają Ci co raczej nie są ekspertami. Jak wiele osób woli żyć w obłudzie bo nie potrafią przyjąć czasem bolesnej prawdy.

Znam swoją wartość i nie dam się przekręcić
Niestety czuwam nad każdym posunięciem
Mam nadzieje że wytrwam nie zniknę przed rozpoczęciem

Jakoś dotrwałem do teraz a początek to miałem 33 lata temu. I jeszcze nie zniknąłem.

Ktoś robi to i zależy mu na tym
A ty kpisz z niego na łamach swej szmaty
Stań z nim twarzą w twarz, masz nogi z waty
To nie są twoje klimaty - zostaw
Nie zrozumiesz nigdy naszych postaw

To jak z moją kolekcją książek - jeśli to nie twój klimat, nie rozumiesz tego to nie krytykuj. Ja mimo ze często coś nie jest w moim centrum zainteresowania to rozumiem że może to kogoś jarać. Więc jeśli  krytykujesz moje truskawki bo wolisz maliny to... cytując inny utwór "udowodnię tobie że jesteś pizda".

Nigdy nie wchłonie mnie wielka wytwórnia
Nie będę gwiazdą jak Edyta Górniak
Będę sobą do końca swych dni

Cóż nie lubię być w centrum zainteresowania. Choć nie powiem ze nie jest to miłe - ale wolę gdy ktoś inny zajmuje podium.

Mam nadzieje wszystko ułoży się w porządku bez ściem
I nadejdzie dzień, który będzie naszym dniem
Kiedyś tak będzie ja wiem, ja wiem

Choć już kiedyś myślałem że już ten dzień nadszedł niestety wciąż na niego czekam.

Ja myślę, widzisz, mi też to się zdarza
Życie takie dziwne sytuacje stwarza
Jeden je pomnaża a inny obraża
Jeden wygraża a inny kłamie
Mnie to nie przeszkadza jeśli mnie to nie dotyczy
Jeśli jest inaczej on dla mnie jest niczym

I to by było na tyle a wpis niech zamknie puenta:

Nie ma problemu jeśli nie ma przyczyn

Sunday, January 24, 2016

(68) Aluminium - Warszafski Deszcz

Z filmu - polecam, i pasuje do dzisiejszego wpisu.

Dobrze jest ci? Powiedz czy dobrze jest ci?
Aluminium szeleści


Dziś ostro i ciężko o nałogach. Choć piosenka porusza temat heroiny to jednak w moich wywodach skupie się na bardziej codziennych i otaczających nas nałogach.

Każdy z lat '70 blokowiec
Opętany przez szatański towiec
Patrz na te oczy bez wyrazu - to braunowiec
Nie wiesz o co chodzi? To weź się kurwa dowiedz
To boli, wymknęło się z pod kontroli
Nowe ofiary aluminium foli
Coraz więcej zombie w metropolii
Powiedz, jak ty mogłeś wszystko tak spierdolić ?
Detoks, jaki detoks? Po co w chuja walisz?
Detox miałeś, cały czas palisz
Powiedz, dobrze jest ci, powiedz?
Powiedz, dobrze?
To dobrze, bo trwa twój pogrzeb

Jest dużo rodzajów nałogów. Praktycznie wszystko może być nałogiem. Chociażby ta piosenka - zrobiona przez ludzi którzy na tej samej kasecie zamieścili utwór "Gram w zielone". Wszystko zależy od tego co, w jakich ilościach (tzw proporcje) i od naszego indywidualizmu. Dla niektórych codzienne piwko będzie już alkoholizmem, dla innych po prostu gaszeniem pragnienia. Najbardziej widocznym i powszechnym nałogiem jest właśnie alkohol, potem papierosy, narkotyki (szeroko pojęte, i w tym też "trawa" choć wiele osób powie że to nie narkotyk, na zasadzie jak tłumaczenie się ze picie piwa to nie alkoholizm bo to nie wóda). Ale też granie na komputerze, czytanie (heh jadę po sobie:P), imprezy,praca, sex itd. Wystarczy zauważyć jak dużo osób próbuje rzucać nałogi... i jak szybko do nich wraca. Nie będę pisał z jakimi nałogami ja miałem styczność - napiszę tyle że ostrzegano mnie przed wpadnięciem w alkoholizm(ile to już lat temu), jak i uważanie mnie za abstynenta (nie tak dawno z dużym niedowierzaniem że wcześniej byłem pierwszy do imprezy). No ale cóż gdy wszyscy wokół nadużywają albo robisz jak oni albo całkowicie się odcinasz.

Błędny wzrok, błędny cień
Strata osobowości, weź się zmień
Bez przyszłości jesteś, dobrze wiem
Chwiejny krok, niby żyjesz spoko
Kojarzysz mi się tylko z dnem
Niestety i z opalonym szkłem
Pogoń za kroplą
Najbliżsi już nie płaczą tylko, stoją i mokną
Za późno, żeby zamknąć okno
Przerażasz mnie jakbyś już w kalendarz kopnął
Myślisz dopiero teraz żebyś się cofnął
Jest już za późno i tak zrobisz to na próżno, bo
z tego wychodzi tylko jeden na sto (na sto)
Armagedon przetrwa tylko jeden na sto
zapamiętaj jeden na sto!

Jak najłatwiej wyjść z nałogu? W ogóle w niego nie wpadać za pierwszym razem. Obojętnie jak bardzo sobie wmawiamy życie często jest bardzo skąpe z drugą szansą. Sądzę że mi jakoś udało się złapać dobre proporcje - no dobra może poza czytaniem, ale to raczej nie aż taki zły nałóg. Zabawne jest jak często widzę że ktoś komuś zarzuca np alkoholizm, a sam bynajmniej od alkoholu nie stroni. Tak wiem łatwo się krytykuje innych.

Zażywasz - przegrywasz, to nic nie pomoże
W blokach i tak będzie gorzej
Szatan wszystko pochłonąć może
I happy end'u nie ma w tym horrorze
Każdy mach, to krok w jego stronę
Jeszcze parę kroków i skończone
Ty szprycujesz się metadonem
Tylko jeden na sto wygra z armagedonem

Zaznaczony fragment pamiętam z podstawówki - dla młodszych roczników info: ja należę jeszcze do roczników co miały 8 lat podstawówki, bez gimnazjum. A podstawówka wspomniała mi się gdyż w grudniu dowiedziałem się iż kumpel z niej zmarł. Rówieśnik. Nie było że tragicznie. Ale wiedząc jaki był w jakim towarzystwie się obracał... Cóż czasem efekty naszych wyborów widać dopiero po latach. Czasem nawet 30-40. Czasem jest się dobrze zastanowić wcześniej gdzie prowadzi nas ścieżka życia.

Normalny jest każdy dzień
Z momentem przebudzenia się
Jedna myśl, wielki problem
Walka zła z dobrem, niestety zło wygrywa
Kombinujesz, wpadasz w szał nikt cię z tego nie wyrywa
Wynosisz rzeczy z domu, już nikt cię nie powstrzyma
Bez sensu przestawać, a kogo to jest wina?
Nie ma co zwalać na klimat bo przecież ty wybierasz
Możesz żyć dalej już nikogo nie nabierasz
Zastanów się w końcu, bo już umierasz

Bo to co robimy to nas wybór - to my wybieramy kogo i dlaczego słuchamy. W końcu jak długo będziesz kumplem jak nie wypijesz/zapalisz?
I to by było na tyle. Dziś tekst piosenki ważniejszy od moich wywodów. Przypomnę tylko jedne cytat: "Wszystko co dobre jest nielegalne, niemoralne albo skraca życie."

Dobrze jest ci? Powiedz czy dobrze jest ci?
Dobrze jest ci? Powiedz czy dobrze jest ci?

Tuesday, January 19, 2016

(67) Jestem z chłopakami - Warszafski Deszcz



Razem z chłopakami
Myślimy zupełnie innymi kategoriami
Jak większość społeczeństwa
To kwestia tego miejsca ulicznego pokrewieństwa

Choć czym człowiek starszy tym bardziej pasuje do tego społeczeństwa, to jednak wciąż jest to coś co wyróżnia nas z masy  ludzi nas otaczających. Mnie najłatwiej podsumować moją kolekcją książek i związanymi z nimi grami RPG.

Jestem cierpliwy ale tylko do czasu
Wykorzystuje moc wyrazów
By opisać moje wizje
Zrealizować decyzje
I nie wpaść w hipokryzje

Podobno jak się WKU to potrafi w pięty pójść. Choć to rzadkie. Blog za pomocą wyrazów które używam opisuje moje spostrzeżenia. Czasem napiszę coś o moich decyzjach. I choć czasem nawet ja jestem hipokrytą to widząc jak to wygląda dookoła to nie jest ze mną tak źle.

Jak co po niektórzy
Którzy siedzą na górze
A ja żyje tu na dole
I tamten świat pierdole
Tak naprawdę ja beztroski oni pogrążeni w padole
(...)
W mozole pracy

Zaleta mojej pracy? Nie zabieram jej ze sobą do domu. I rzadko gadam o niej poza pracą. Mam swoje życie a nie tylko kołchoz.

Kto sie lepiej sprzeda więcej dostanie
Otoczenia zgrają menadżerów
Wybrani droga kastingów przez pseudo muzyków
Zamieszania reżyserów
Są inwestycja miliarderów
Ciągle życie w 5 gwiazdkowym hotelu

Dobre oddanie rynku muzycznego. Zwłaszcza tzw mainstreamu. Nie będę przytaczał danych czy info z wywiadów. Kto jest zainteresowany sam się doszpera albo i tak już to wie.

... my jesteśmy ich przeciwnością
Kierujemy się godnością
A nie chciwością
Na zawsze wzajemną uczciwością
Zupełna odmiennością
(...) prawdomównością

cóż dla mnie są pewne rzeczy które są ważniejsze od tego co posiadam. Zresztą odsyłam do 2 wpisu na blogu - Changes.

Widzę odmienność
Na codzień to codzienność
Chwile rozczarowań różnice poglądy
Bo życie ciągle goni
Jestem inny niż oni
Dobre słowo zawsze mocny uścisk dłoni

Poglądy i różnice - można pisać eseje. Jak już gdzieś pisałem nie ma przecież naszej kopii. Każdy jest inny. Ja osobiście nie gonię, wolę "Powoli do przodu". I co mnie znają wiedzą że zawsze pozytywnie. Choć czasem problemy, smutki to zawsze przecież mówiłem tym co chcieli słuchać że deszcz jest po to aby potem mogła wzejść tęcza. A mówię to w co wierzę.

Na co dzień są oni
I nie ma monotonni

Choć Ci wszyscy zajebiści ludzie są daleko i coraz częściej kontakt jest tylko od okazji do okazji to wciąż jakoś ta więź się trzyma. Monotonia? Nie ma szans przy mojej kolekcji książek.

Każdy jak umie się broni
Bez broni
Wszyscy pokojowo nastawieni

Agresja jest raczej dość prymitywnym odczuciem. A do tego podobno charakteryzuje osoby którym coś nie bardzo w życiu seksualnym idzie :P To z jakiś badań naukowych - teraz na pewno nie wyśledzę tego bo to jakoś wyszperałem jak jeszcze do liceum chodziłem.

Każdy z nas już sie zmienił
Wie co naprawdę boli
Każdy wie co chce
Dużo silnej woli
Do celu powoli
Oryginały sto procent
Z zajawką czystą jak oligocen

Każdy z nas coś przeżył. Każdy ma marzenia. Nie każdy ma zaparcie aby je realizować. Mi powoli ale wytrwale udaje się ciągle przeć do przodu - mimo niektórych potknięć. I dzięki tym wszystkim których znam - dzięki ich różnorodności i temu czemuś co nas wciąż przyciąga i nakręca.

Bo jest odmienność w tej załodze
W swoim kierunku każdy się rozwija
Czy znasz mnie mów mi trochę jaśniej
Dbam o swoje sprawy między nami przyjaźń nigdy nie zgaśnie
To trzyma nas razem

Ja tutaj, drugi zawsze gdzieś w świecie (Afryka, Azja, Europa), trzeci w W-wa w gajerku, czwarty w naszym mieście co dorastaliśmy - przy kompie (bynajmniej nie mówię o graniu), piąty tutaj też... z resztą jakoś nie ma kontaktu.

Inne wyjścia każdy jest sam w sobie dziwny
Nikt z nas nie jest naiwny

Choć razem kończyliśmy liceum to szybko nasze drogi się rozeszły na różne strony... to jednak zawsze jakoś kontakt się utrzymywał. W moim wypadku nawet lepiej niż z ludźmi których poznałem później.

Odmienność widzę jako naszą umiejętność
To ta przeciętność
Wie o tym jeden i drugi gość
Czego i kogo mam dość

Cóż nie ukrywam się z moimi odczuciami do innych. Ale nie uważam ze net jest do tego aby rozwiązywać pewne sprawy między ludźmi. Niektóre rzeczy załatwia się twarzą w twarz.

A jeśli chodzi o ścisłość
Na zawsze obca postawa kapelusznika
Który nieproszony nos swój wszędzie wtyka
Który nie jest otwarty tylko w sobie się zamyka

Nie jestem wścibski (raczej dobrym obserwatorem), i mimo mojej introwersji mój blog raczej pokazuje, że daleko mi do żółwia chowającego się w swojej skorupie.

Taka jest prawda nie mówi o tym żadna statystyka
Prosta logika
Czyli moje zdanie na ten temat
To ich dylemat
Że popadają w schemat
Z takiej skrajności odwrotu już nie ma

Schematyczność? Sporo tak mnie odbiera...dopóki mnie bardziej nie pozna.

Ciągle w pogoni za wartością materialną
Robienie klopsów jest ich czynnością naturalną
Pomiędzy nami widzę różnice kolosalną
Trzymać z nimi jest sprawą niewybaczalną

Ponieważ uważam że nasze życie składa się z wielu aspektów, jak nasza fizyczność, intelektualność, duchowość, to najważniejsze jest zachowanie zdrowej równowagi - a z psychologii pamiętam że takie coś oferuje nam "piramida".  Od podstawy do szczytu zgodnie z elementami które wymieniłem. I tym zakończę na dziś. Zamykając wpis napisze iż nie zmieniam ksyw z tekstu piosenki - ale Ci co mieli by się w niej znaleźć dobrze sami o tym wiedzą nawet jak ich nie wymienię.

Tak, widzę odmienność w mojej załodze
Oni mnie obchodzą ja ich obchodzę
Razem do przodu po tej samej drodze
Po tych samych rewirach z nimi chodzę, zawsze
Z nimi życie jest ciekawsze
Inni niż wszyscy inni
Numer Mario hudini
Egzekwuje w tej samej linii
Ryba Kritaczi Ostasza z nimi
Jaro z ekipą całą
I wiśniowy z Gałą
Bez nich życie szary kolor by miało

Friday, January 15, 2016

(66) Konexje - Warszafski Deszcz

Skonektowany:) Wpis nadrabia zaległość z zeszłego tygodnia. 
Z nowości - po prawej stronie featured post - polecany wpis na dany miesiąc. 
Oraz nowa zakładka Czytelnia 2.

Ludzie żyją z miesiąca na miesiąc
Wciąż się gdzieś spiesząc i grzesząc

Choć tutaj w Anglii raczej trzeba powiedzieć z tygodnia na tydzień. Cóż większość osób ma wypłaty tygodniowe, do tego część opłat też jest tygodniowa. A co do pośpiechu - rozejrzyjcie się dookoła. Grzechy? Sam dobrze wiesz jakie popełniasz...

Spójrz naprawdę to fakty
Życia cie uczą życiowe kontakty

Niby człowiek uczy się na błędach... ale jeśli jesteś choć trochę rozgarnięty uczysz się na błędach innych. Jeśli ktoś się oparzył wkładając rękę w ogień ty powtarzasz jego ruch? Bo ty to nie on? Bo jesteś lepszy?

Rada patrz się prosto w oczy kiedy z kimś gadasz
Nie ważne to czy pytasz czy odpowiadasz
Prosto idź przez życie po co się skradasz?
Chyba swój rozum posiadasz eee

Choć osobiście należę do ludzi skrytych to raczej trzymam się tej rady. Gdyż sam nie lubię jak ktoś ma coś do mnie a przy mnie udaje że wszystko jest ok. Jeśli moje zdanie cię zraża trudno... cóż stawiam na jakość a nie na ilość - nawet wśród osób które znam.

Nie ma zaufania ten kto stracił je
Jeden raz, potem już nie ma szans
Nie ma szans, nie ma szans

Tego nie trzeba nikomu tłumaczyć. Sam zawiodłem - nie jeden raz, jak i sam odczułem tą stratę nie jeden raz.

Nawet
Jeśli jest po imieniu sobie mówmy
Wtedy też bywam nieufny
Bywa
W życiu była nie jedna akcja krzywa
Kiedyś gadka, dziś się typ nie odzywa

Chyba się nie spodziewacie że nagle pojawią się jakieś dane personalne? Cóż mam tą odrobinę taktu.

Jak to się nazywa?
Jak? Przyjaźń fałszywa
Póki ma interes to koleżkę zgrywa
Potem fajfus się na ulicy ukrywa
I prawda wypływa i pękają ogniwa
Łańcuch pęka, jak przecięta wstęga
Tylko prawdziwa przyjaźń to potęga

Odczułem to kilka razy na sobie. Zastanawiam się ile osób miało takie odczucia do mnie. Choć od czasów liceum mam grono stałych przyjaciół. Choć nasze grono ma zupełnie różne ścieżki życia w zupełnie innych miejscach to wciąż są dla mnie tymi ludźmi z tamtych lat. Udało mi się jakoś dobrać ludzi którymi się otaczam że nawet po latach nie odzywania się wraca od razu jakaś taka zażyłość jakby ostatnie spotkanie było miesiąc temu.

Sprawdź to, dasz mu jeszcze szansę
Będziesz podchodził z dystansem
Nieufnie, czy nie przekręci znów mnie eee
Czy w chuja znowu tnie? Czy nie?

I nikt kto zawiedzie nasze zaufanie nigdy go nie odbuduje. Kilka razy słyszałem że trzeba dać komuś szansę, że raz można się pomylić... Ciekawe czy powiedzą to samo np komuś kto zaraził się AIDS? Pilotowi który zamiast na pasie lotniska ląduje w lesie? Saperowi który w bombie przecina nie ten kabel? Może ludzie chcą dawać drugą szansę bo sami nie potrafią dokonać właściwego wyboru? Sami za mało od siebie wymagają? Bo jeśli sam wymagasz od siebie że masz tylko jedną szansę na coś - to naprawdę się zaczynasz się starać i dajesz z siebie wszystko.

Zawsze prosto idę swoją własną drogą
Nie po trupach do celu
Patrzę na tych co nie mogą

A teraz coś co zaprzeczy poprzedniemu akapitowi. Sam znam ludzi po więzieniach, z wyrokami, bardzo skomplikowaną przeszłością - osobistą, finansową, rodzinną ect. Jeśli proszą o pomoc spoko pomagam. Ale nie powiem że są zajebiści. Użyję małej alegorii - ale dość dosadnego klimatu. Ludzie są jak ręce - jak wiadomo się brudzą. A czasem na drodze napotyka się gówno - mnie uczono że gówna się nie tyka - ale niektórzy jakoś tego nie przyswoili... Ok potem umyją ręce ( pominę fakt że są tacy co tego nie robią - i pamiętajcie że cały fragment to alegoria) - dlatego jak widzę czyste dłonie po długiej drodze mi pierwsze na myśl przychodzi - gdzie on je już wkładał że świeżo je musiał umyć?  Może dla lepszego zrozumienia inna przenośnia - ludzie to oceny - w skali 1 do 6... są 4, 3, 2, oraz 5 i 1... Ci ostatni się poprawiają (pamiętacie dajemy szansę?) - wow nawet niech mają 5. To co są lepsi od 4? Tak podchodzi do tego większość. Ja? Cóż jako matematyk wiem że ocena końcowa to średnia - a 1 poprawiona na 5 wciąż daje tylko 3...

Nie obchodzą mnie wzory
Chce być sobą
Nie pozory ustawiają mnie

Cóż niektórzy zbyt wierzą w to co widzą - zapominając że nie wszystko jest prawdą, że czasem trzeba przekopać się przez warstwę pozorów. Nigdy nie kryłem mojej wady wzroku czy np koloru włosów. Jak to podsumował Anglik w pracy - że ja nie wstydzę się jaki jestem, że noszę z dumą moje rude włosy/brodę a nie jak inni golą się na łyso bo się wstydzą.  

Jak żyć?
Każdy myśli że to takie bardzo proste by być
Jeden na górze, jeden w dole, inny musi się kryć
Ktoś zaistniał szybko do przodu się pnie
Niestety słaba dusza się gnie

Chyba najłatwiej to widoczne na celebrytach. Gdy nagle ktoś wybija się i... nie radząc sobie z rzeczywistością ucieka w narkotyki, alkohol itd... Ale to nie tylko oni... czasem wystarczy się rozejrzeć jak zmieniają się ludzie gdy uda im się wybić poza pewien poziom.

I tak rozpoznam twój fałszywy uśmiech
Każde słowo
Nie mówię ci uwierz tylko rusz głową

Heh cytując polską literaturę chyba zawsze preferowałem metodę "szkiełka i oka".

Zawsze można urodzić się na nowo
Przecież uczysz się przez całe życie
Trzeba słuchać to zamieniam się w słuch
Kolejne lekcje

Uczymy się cały czas. Czasem dość boleśnie. Ważne by wyciągać wnioski.

Walka prawdy z pozorami uliczne konexje
Jeden fałszywy ruch i znów się zacznie
Każdy w kłamstwo popadnie
Wiesz że to nie ładnie
Mała kłótnia i plecy wchodzą w grę
Nie ma zaufania każdy zawsze obstawia się

Mógłbym opisać kilka historyjek...ale nie będę wracał a zatem zakończmy:

Zawsze wierzę w siebie i uliczne konexje

Sunday, January 3, 2016

(65) ...

Dziś krótko. 1 stycznia zmarł mój dziadek - nie mam już żadnego z dziadków. Pobyt w Anglii spowodował iż na żadnym z pogrzebów nie byłem. Czas zadumy i smutku. Skąd idziemy, przez co i dokąd zmierzamy. Przypomnę wpis który traktuje o tej tematyce: Stone garden.