Can I live?

Can I make money motherfucker? (Yeah)
Is that alright wit'chu? (No doubt)
Can I travel? (Word, Skull and Bones)
Can I have a nice motherfuckin car? (Hell yeah)
Thank you (KnowhatI'msayin)

Saturday, June 20, 2015

(39) Masz albo myślisz o nich aż... - Kaliber 44



Pieniędzmi szastam jak jest dobra passa
A potem nie mam nic, ale jest dobry bit
Matka mi mówi:

"Ty jesteś chyba głupi - kup sobie coś" 
A ja wydaję tak w kit 
Pieniądze są lub ich nie ma,


Mi jakoś daleko do takiego podejścia. Jak byłem młody nie miałem kasy aby szastać. Jak już miałem kasę to byłem na tyle dorosły że rachunki, koszty życia itp skutecznie powstrzymywały mnie od beztroskiego szastania.Więc wg mnie one zawsze są - nawet jak się coś sobie kupuje (książki :D).

A ja jestem na imprezie, dziewczyny i muzyka
...
Kiedy leci dobry bit i kiedy atmosfera

Od zmierzchu po świt jest dobra jak teraz 
W kieszeni trzy zera - bo nie noszę portfela 
Przywitam barmana i przywitam dealera 
Bo po to jest kasa, żeby żyć nie umierać 
Różowe okulary jak różowa pantera 
Kiedy bit naciera, wtedy kwit uwiera 
Przywitałem już barmana więc przywitam kelnera 
Masz albo myślisz o nich jak mam 
To jest git wtedy znikam na imprezie 


Każdy chyba to przeżył - kolejka dla wszystkich. A potem lekkie zdziwienie przy regulacji rachunku - ale co tam w następnym lokalu powtórzy się procedurę. Przecież kasa jest po to aby ją wydawać - sama w sobie nie ma wartości. Dopiero to co można za nią nabyć nadaje jej znaczenie. Teraz czekamy na kolejna imprezę.

Dawno temu jak sądze, ktoś wymyślił pieniądze
Dawno temu - jak myślę - ktoś zarobił na pomyśle 


Aż chciałoby się być takim co takie rzeczy wymyśla.

Moje pierwsze cukierki za pieniądze za butelki
To jest dobra nauka, czy znajdzie ten kto szuka 

Forsa - na ziemi leży jesteś ślepy że nie bierzesz

Moja pierwsza kasa to korki - z fizyki, potem z matmy. Zaczynało się od 10 pln za godzinę a kończyłem na 25 pln za godz. Ale i tak ważniejsze były osoby które np korzystały z mojej pomocy przez cały semestr - nie ważny aż tak jest jednorazowy zastrzyk gotówki a regularne zarabianie.

Znam to ciśnienie rozpierdala Ci kieszenie
To próżnia lecz coś Cię z tłumów mechów wciąż wyróżnia 

Bo mechy pozbawione są jednej cechy 

Nie przyciskają życia tak jak gaz do dechy 
A kiedy je przyciśniesz sypią się talary jak dojrzałe wiśnie 
To się opiera na pomyśle

Podstawą zarabiania jest wydawanie - im więcej zarabiasz tym więcej wydajesz, pomysł musi się opierać na czym więcej wydajesz tym więcej zarabiasz.

Więc znasz inny sposób - może rzucenie papierosów 
Za pięć lat odłożysz na samochód 
Więc syp, syp, syp mi talary do portfela - to mnie rozwesela 
W duszy gra jak lot trzmiela

Osobiście nie wyśmiewam rzucania nałogów - to dość dobra opcja, do tego korzystna nie tylko materialnie. Do tego tutaj koszt każdego nałogu jest dość duży. Choć może nie w stosunku do zarobków. 

Gdy nie ma floty zaczynają się kłopoty
Kłopotów nie kocham - wiec kocham banknoty 

Zamieniam je w zielone, a zielone w siwy dym 

Siwy dym w dobry humor, dobry humor w dobry rym 
To mój sposób na życie 
Ja to mam, mam wy o tym śnicie

Ja jeszcze pracuje nad moim sposobem na życie. Ale bliżej niż dalej. Ale nawet mimo tego nie mam co narzekać. Mam lepiej niż jedni wokół mnie. 

Jeszcze więcej dziewcząt wokół, o każdej porze dnia i roku
Chcę mieć przy boku jak Zorro szpadę 

Więc kochanie luz - dam sobie radę 
To mężczyzna robi forsę, a nie forsa mężczyznę 
Jeśli wiesz o czym mówię możesz zdjąć już bieliznę

I tym optymistycznym akcentem do kolejnego.

Masz albo myślisz o nich aż...
Masz albo myślisz o nich aż... 

Masz albo myślisz o nich aż... 

Masz albo myślisz o nich aż... 
Masz albo myślisz o nich aż... 
Masz albo myślisz o nich aż...

No comments:

Post a Comment