Witam. Do pisania tego wpisu zabieram się od ponad miesiąca. Zatem w przeciwieństwie do poprzedniego pisania co tydzień teraz może uda mi się teraz pisać raz w miesiącu. Kontynuuje pisanie o Big Bang - tym razem pilot który znamy z telewizji i jednocześnie pierwszy odcinek pierwszego sezonu.
Scena pierwsza: scena w banku spermy, niemal pokrywa się z tą z nieemitowanego pilota, ale tutaj Leonard i Sheldon dopiero przychodzą. Ten sam skecz z krzyżówką, kwestia że DNA nie gwarantuje wysokiego IQ (według jakiś badań nie do końca, wysokie IQ ojca nie ma wpływu na IQ potomstwa, ale wysokie IQ matki już ma). Opuszczają przybytek bez realizacji zamierzeń.
Scena druga: charakterystyczna klatka schodowa (przewija się przez wszystkie odcinki wszystkich sezonów). Poznajemy Penny - nowa sąsiadka z piętra. Zapoznawanie się odzwierciedla dobrze introwertyków, gdyż niemal ciągle powtarzają "Hi". Zaliczanie do przyjaciół ludzi z platform wirtualnych. I chyba najgorszy sposób zaproszenia kogoś na obiad - bo kto przy mówieniu o jedzeniu wspomina ciekawostki na temat wypróżniania się?
Scena trzecia: Tablice z wzorami, przez które Penny porównuje chłopaków do geniuszy z filmu Pretty Minds. I sprzeczka właścicieli tablic w celu zaimponowania płci przeciwnej. Skecz z "spotem Sheldona". Jest sporo w tej scenie ale najważniejsze to poznajemy Wolowitza i Raj'a, oraz Penny korzysta z prysznica w apartamencie chłopaków. Ten sam skecz z babcią co w pilocie nieemitowanym. I jedno z ujęć które przyciągnęło męską cześć widowni to Penny wybiegająca w samym ręczniku pytająca się o trick z prysznicem.
Scena czwarta: prysznic. Leonard robi trick by prysznic zadziałał. Penny wchodzi do wanny nie czekając aż Leonard wyjdzie (ale spoko podziwiamy tylko tablicę okresową pierwiastków na kurtynie). Wyrzuca ręcznik i prosi o przysługę. Co czyni tą scenę tak śmieszną to reakcja (z zarazem oczekiwania) Leonarda, tylko puentą jest kolejna scena.
Scena piąta: Leonard i Sheldon jadą po telewizor do eks Penny. To przysługa o którą pytała bohaterka.
Scena szósta: apartament, dowiadujemy się ze Raj nie umie nic powiedzieć przy kobiecie.
Scena siódma: wejście do bloku eks. Domofon. Gdy nie zostają wpuszczeni i nie potrafią otworzyć drzwi Leonard wypowiada tekst w stylu "mamy w sumie 360 IQ wymyślimy coś" gdy do domofonu podchodzi para małych dziewczynek (skautki z ciastkami?) i naciskają wszystkie przyciski co powoduje ze ktoś otwiera drzwi. Puentą jest pytanie Shedona: "jak myślisz ile jest ich wspólne IQ?". Lubię tą scenę bo pokazuje że rozwiązywanie problemów to nie tylko IQ (i jest odpowiedzią dla niektórych współpracowników którzy pytają się dlaczego na coś nie wpadłem).
Sceny ósma, dziewiąta i dziesiąta: eks Penny (typowy mięśniak), chłopaki wychodzą z bloku nie tylko bez telewizora ale też bez spodni, wracają schodami do apartamentu.
Scena przedostatnia (11): Howard gra w grę online i próbuje namówić Penny na wspólne granie, gdy wchodzą chłopaki Penny przeprasza i w ramach tego stawia obiad. Tutaj padają ważne słowa Leonarda: "Nasze dzieci będą mądre i piękne" co kwituje Sheldon że wyimaginowane (lepiej to brzmi po angielsku, gdyż używa wyrazu który oznacza część urojoną liczby zespolonej).
Ostatnia scena(12): Wszyscy jadą na obiad. Całą sytuację podsumowuje Sheldon że o ile biorąc pod uwagę świat Leonard nie ma szans zdobyć Penny, to ograniczając się do auta nie ma sobie równych.
Jak widać sporo zmian do nieemitowanego pilota.
A teraz trochę tego co ja chcę napisać. Tematem będzie introwersja. Cóż jestem introwertykiem. Link do Introwersji. Dlaczego o tym wspominam? Gdyż zarzucano mi że się obraziłem bo się nie odzywam. Jako introwertyk nie mam wewnętrznej potrzeby kontaktu z innymi. Dlatego też przestałem pisać sto lat czy wysyłać życzenia świąteczne na mediach społecznościowych. To uświadomienie koleżanki że mimo iż na studiach miałem jakiś kontakt z dużą grupą ludzi, to jednak to ze z nimi rozmawiałem to zapłonem zawsze był ktoś inny. Ponieważ jest bardzo późno (półgodziny po północy) kończę nie rozwijając się bardziej. Może innym razem.
Do kolejnego.