Nie porywaj się z motyką na księżyc
To są sprawy których nie zwyciężysz
(...)
Więc siły na zamiary mierz, wiesz?
Gdzieś mam zestaw twych opinii
Mój stosunek to - chuj z nimi!
Będę robił swoje, spokojna głowa
Pamiętaj nie znam słowa - limit
Dziś króciutko. Trochę statystycznie. Ostatnio statystyka była w 115 wpisie Mam Moc. Więc nie będę powtarzał tylko dokończę. 2016 rok: sierpień -998 wejść na bloga (rekordowy miesiąc), wrzesień - 483, październik - 404 (i tu mam wypadek co odbija się na kolejnych miesiącach), listopad- 61 (najmniejsza ilość wejść na bloga, ale też bo nie było żadnej aktualizacji), grudzień - 91.
Rok 2017: styczeń -138, luty - 88, marzec - 205 (koniec zwolnienia po wypadku), kwiecień - 130,
maj - 117 oraz czerwiec - 317. Powoli wracam do normy z aktualizacjami, choć ostatni miesiąc z ilością wyświetleń to zasługa galerii zdjęć. Problem jest w tym że jeszcze nie czuję się na 100% sobą po wypadku. Widzę to po pracy, po tym jak spędzam czas wolny, jak imprezuje, jak gadam z ludźmi. Do tego ograniczenia czasowe - niedługo kolejny urlop więc też brak aktualizacji. Na dzień dzisiejszy najwięcej czasu schodzi mi na czytaniu. Skończyłem niedawno czytać całą moją kolekcję książek Flames of War - bitewniak w czasach 2 wojny światowej. Z tym powoli też robię mały side projekt - tokeny zamiast figurek do rozgrywania bitew. I w mojej kolekcji książek zostało mi niecałe 40 pozycji do przeczytania. Może do końca roku będę prawie na bieżąco z tym co dokupuje. Nie mam czasu zająć się rowerem na razie. Do tego wisi jeszcze nade mną zmiana komputera. Niestety ma już swoje latka bo kupiony w 2010 i żadnej zmiany hardwaru. Ogólnie sporo rzeczy jest w stanie że ma się zmienić. Tylko jeszcze na dzień dzisiejszy to faza planów/pomysłów a do krystalizacji w konkretne rzeczy/działania jeszcze trochę czasu musi minąć.
Rok 2017: styczeń -138, luty - 88, marzec - 205 (koniec zwolnienia po wypadku), kwiecień - 130,
maj - 117 oraz czerwiec - 317. Powoli wracam do normy z aktualizacjami, choć ostatni miesiąc z ilością wyświetleń to zasługa galerii zdjęć. Problem jest w tym że jeszcze nie czuję się na 100% sobą po wypadku. Widzę to po pracy, po tym jak spędzam czas wolny, jak imprezuje, jak gadam z ludźmi. Do tego ograniczenia czasowe - niedługo kolejny urlop więc też brak aktualizacji. Na dzień dzisiejszy najwięcej czasu schodzi mi na czytaniu. Skończyłem niedawno czytać całą moją kolekcję książek Flames of War - bitewniak w czasach 2 wojny światowej. Z tym powoli też robię mały side projekt - tokeny zamiast figurek do rozgrywania bitew. I w mojej kolekcji książek zostało mi niecałe 40 pozycji do przeczytania. Może do końca roku będę prawie na bieżąco z tym co dokupuje. Nie mam czasu zająć się rowerem na razie. Do tego wisi jeszcze nade mną zmiana komputera. Niestety ma już swoje latka bo kupiony w 2010 i żadnej zmiany hardwaru. Ogólnie sporo rzeczy jest w stanie że ma się zmienić. Tylko jeszcze na dzień dzisiejszy to faza planów/pomysłów a do krystalizacji w konkretne rzeczy/działania jeszcze trochę czasu musi minąć.
Ojej! chuj z tym, wolę się bawić
Szczerze? pierdolę twoją nienawiść
Szczerze? przemyśl kolejny manewr
Szczerze? wiesz ja nie przestanę
No comments:
Post a Comment