Can I live?

Can I make money motherfucker? (Yeah)
Is that alright wit'chu? (No doubt)
Can I travel? (Word, Skull and Bones)
Can I have a nice motherfuckin car? (Hell yeah)
Thank you (KnowhatI'msayin)

Saturday, June 3, 2017

(133) Lans II - Tede

Nie chce mi się zapisywać tekstu ze słuchu a więc link do piosenki:
Lans 2
Dziś trochę foto z mojej wizyty w PL jak i trochę z Anglii po urlopie. Tylko moje zdjęcia - jeszcze dorzucę zdjęcia innych kolejnym razem z wypadu do Londynu.

 Tak nastrojowo bo kto z nas nie lubi ognia.

 Piękny widok miasto nocą - przyjazd do miasta gdzie dorastałem.

 Mijane Syrenki - pewnie z jakiegoś zjazdu (łącznie coś 20-30 pojazdów).
 Słoneczko.
 Jak to się mówi jadę jadę trasą lecę.
 Oczywiście jakby to było gdyby w tym roku śnieg mnie ominął w Polsce.
Lepsze zdjęcie jednej z tych Syrenek.

 Kapliczka.
A taki hipek.

 Panoramka.
 I oczywiście istoty które wiedzą że w życiu najważniejsza jest zabawa.

 Kolumna.
 Obrazy...
 Sztuka...
 I jeszcze...



 Osobiście ten chyba mi najbardziej przypadł do gustu- taki steampunkowy.











 I jak to było ze sztuką przez świat...
 No i byli tacy co nie chcieli mnie puścić do Anglii...
 A tu już z ekipą pod Londynem:P
 Popiersie.
 Tamiza.
 London Eye
 Pomniczek.
 Wielki Ben.
 Nawet czerwony bus się załapał.
 Drink.
 I oczywiście nie mogło zabraknąć foodporna:P
 Monument na cześć żołnierzy kanadyjskich którzy zginęli podczas 1 wojny światowej.
 Orkiestra...
 Bo w ogrodzie królowa miała tea party.
 Takie tam autko. Patrząc się po kierowcy trochę stoi już w tych londyńskich korkach.
 Tamiza.
 Fontanna.
 Foodporn:D I ciekawostka że kurczak i małża to niemal to samo dla Francuza:P
 Okręcik.
I niestety już powrót. Do kolejnego.

No comments:

Post a Comment