Can I live?

Can I make money motherfucker? (Yeah)
Is that alright wit'chu? (No doubt)
Can I travel? (Word, Skull and Bones)
Can I have a nice motherfuckin car? (Hell yeah)
Thank you (KnowhatI'msayin)

Saturday, September 3, 2016

(117) Mówią mi - Grammatik

Dalej dziś nie pojedziemy.

Patrzą mi na ręce, mówią mi znawcy świata 

Jak mam żyć, bym pod reguły się podstawiał 
Biją brawa, klakierzy, marionetki losu 
Mówią, słuchaj nas, my mamy niezawodny sposób 
Te setki osób, wpatrzonych w nas oczu 
Hamują nas, gdy my robimy krok po kroku 
Stańcie z boku, spokój, dajcie mi szansę 
Bez pomocy mędrków chcę pokazać, że potrafię 


Dziś stary kawałek, jeszcze z czasów liceum. Taki głębszy z przekazem. To czas się zagłębić w te zwrotki...


Mówią mi, gówniarzu - bawisz się 
A ja tylko chcę sam kierować swoim życiem 
Mówią, nie widząc, że ja też mam swoje uczucia 
Chce żyć po swojemu, podczas gdy wy chcecie zmuszać 
Szepcą mi do ucha, gadają nachalnie 

Po dziś dzień takie to prawdziwe. Każdy wokół Ci doradza. Tylko że czyjeś wybory odpowiadają jego zdolnościom, talentom itd. Nie jesteś kopią kogoś - to co pomogło komuś wcale nie musi pomóc Tobie.

Walę to, nie ustąpię, przecież znasz mnie 

Normalnie ja tu łapię z innej ściany strony 
A konflikt wydaje się być nieunikniony 
Przykro tylko gdy dostajesz to od bliskich 
Lub od ludzi na których pomoc bardzo liczysz 

Cóż życie nie jest kolorowe. I dlatego nie liczę na innych. Jak pomogą spoko, jak nie to sam dam radę prędzej czy później.

I wierzysz w ideały z którymi dorastałeś 

Mówisz walczysz lecz napotykasz na ścianę 
Wiem, że dam sobie radę, wiem że przeżyję 
Bo oczy mam otwarte i szanuje życie, które mam 

Aż nie trzeba komentować.

Może też rozsądnej panny szukać warto 

Kumple mówią, znajdź niunię z wielką klasą 
Ja mówię znajdę, ale taką z czymś pod czaszką
Bo jakoś nie trawię głupoty.

Presje przyjaciół, rodziny od małego 

Wiem, że chcą dla mnie dobrego, mówią mi 
Podczas gdy ja słucham siebie, tylko siebie 
By móc powiedzieć kiedyś, że znalazłem szczęście 

Bo chyba tylko to się liczy w tym życiu co nie?

Moje schronienie, szukać lepszego siebie 

Postępując szczerze, licząc w życiu na zbawienie 
Życie mnie uczy widzieć świat i być mądrym 
Nawet nie myślę, czy opłaca się być dobrym 
Po prostu jestem, choć mówią mi 

Ja wtedy piszę, wylewam na kartkę moje łzy 


U mnie to chyba potok wyrazów w edytorze blogera zastępuje te łzy.

Minuta za minutą płynie, to jest tak 

Cały czas z nowym dniem, w głowie tyle spraw 
A pośród nich ja, i w reaktorze dusza czysta 
Stań tu, wyczuj świata puls, a potem rytm łap 
Mówią jedna bitwa, ja mówię każdy moment 
Jutro jest za późno, póki mogę żyje sobie 
Jak to jest, że pewnie stoję, a wpajają mi że 
Lepiej mogłem, że mam problem dokąd idę 
To że mam marzenie inne niż reszta to minus 
Ludzi bez marzeń tam gdzie mieszkam jest tylu 
Patrzę na nich setki ich, ale sami w tym 
Widzą wszystko oprócz sensu z kolejnych dni 
Wszystkim to samo się śni, szybko biegnij 
A jeśli nie dajesz rady to zostają białe kreski 


Każdy rozkmini ten tekst po swojemu. Ja aż nie mam serca ciąć tych zwrotek.

W przeciwieństwie do ciebie ja pomysłów nie kradłem 

Byłem sobą i z ręki nie jadłem 
Łączyłem cechy których ty nie będziesz miał nigdy 
A gdy nimi się broniłem powodowałeś konflikty

No cóż braku oryginalności nikt mi nie zarzuci. Mimo czerpania garściami z dorobku innych.

W końcu graffiti tez musi być.

No comments:

Post a Comment