Dziś o tym jak dużo się dzieje i dlaczego nie ma się czasu.
Cóż najwięcej czasu zjada praca. Cóż z powodu nadgodzin moje godziny pracy wyglądają mniej więcej od poniedziałku od czwartku od 6 rano do godziny 5-6 popołudniu (zdarza się dłużej - w tym tygodniu najpóźniej do 7 popołudniu). Do tego w poniedziałek po pracy zaraz kurs angielskiego - na razie tyle co zdałem egzamin z czytania. W piątek jest fajniej bo zazwyczaj 6-12.30 ale czasem się zostaje dłużej. Ostatnio nie później niż do 14. Do tego w sobotę od 6 do 10. Co jeszcze poza tym? Czytam na przerwach w pracy, w domu niemal codziennie. Nawet jak gdzieś jadę/lecę to czytam swoje ebooki. Czasem potrafię poświecić całą niedzielę na czytanie. Do tego dużo słucham muzyki - jak idę i wracam z pracy, rano jak się szykuje oraz przed zaśnięciem. Do tego seriale - i wizyta u kumpla. Okazjonalne imprezki , wyjścia na miasto, kino itd. Ale też różnego rodzaju hobby. Np niemal coniedzielna sesja na wirtualnym stole gry. Zatem i trochę czasu na przygotowanie sesji. Na sama sesje potrafi mi zejść czas od 19 do 24 - różnie bywa. Na szczęście już nie zagrywam się na kompie. Sprawdzam co tam nowego w grach w które grałem ale samych gier nie włączam. Ten czas przeznaczam na to co wcześniej wymieniłem ale też na nowe rzeczy. Pierwsza to drobny workout w domu. Tak aby podtrzymać swoje zdrowie na odpowiednim poziomie. I nowość ostatnio - znalazłem zajebisty programik do robienia muzyki. Garage Band - zagranie czegoś od podstaw to mordęga, ale powoli się wgryzam w programik. Granie na smart instrumentach mi już jakoś idzie, nawet złożyłem pierwszy zalążek podkładu. Zabawa przednia. Aż człowiek przygląda się takim programom jak Logic Pro i sprzętowi na którym to działa. Więc tak powoli nie tylko słuchamy muzyki ale zaczynamy moczyć stopy w coraz głębszej wodzie.
Ale najwięcej czasu teraz pochłonie mi najprawdopodobniej blog. A właściwie jego przebudowanie od nowa. Otóż zapewne zauważyliście reklamy na moim blogu. O ile samo Google się zgłosiło do mnie o ich umieszczenie to na razie nie chce przyjąć mojej aplikacji do programu AdSense. Zatem czeka mnie zabawa w udoskonalanie bloga aby dostać pozytywną odpowiedź na zapisanie się do programu. Aby pokazać że można. Że można z czegoś robionego tylko dla siebie, dla frajdy wykrzesać i inne korzyści o których się nie myślało na początku. Że nie trzeba iść ścieżkami wydeptanymi przez innych a można dojść własną drogą. Do miejsc w których jeszcze nikt nie był. Bo to co osiągamy zależy od tego ile wysiłku włożymy w osiągnięcie tego czegoś. I tym optymistycznym akcentem podsumujmy refrenem:
'Cause we're born to get busy, born to get busy baby